Oferta dla Biur podróży
i turystów indywidualnych

Makazi Gardens - Apartamenty

Makazi Travel Liban

Makazi Travel we współpracy z Emmanuel travel&pilgrimage, oferuje kompleksową obsługę turystyczno pielgrzymkową dla małych i dużych grup, jak i osób indywidualnych. Rozpościeramy opiekę polskojęzycznego pilota-przewodnika począwszy od transferu z lotniska do hotelu. Zapewniamy bilety wstępu, transport klimatyzowanym autobusem, realizację uzgodnionego wcześniej programu, ewentualną rezerwację Mszy świętych w poszczególnych sanktuariach (dotyczy pielgrzymek), kończąc na transferze z hotelu na lotnisko w Bejrucie. Wychodzimy naprzeciw wszelkiego rodzaju oczekiwaniom biur podróży, turystów indywidualnych i pielgrzymów, możliwości jest bardzo wiele.

Świadczymy usługi zarówno turystom i pielgrzymom indywidualnym, grupom, niezależnie od ich liczebności, pomagamy polskim biurom podróży nie mającym własnych przedstawicieli czy kontaktów w libanie.

Nasza oferta obejmuje zarówno możliwość wypoczynku w komfortowych warunkach, wypoczynku aktywnego oraz możliwość zwiedzania tego nadzwyczajnego i przyjaznego kraju.

Plaża, nurkowanie, sporty wodne

Mało jest na świecie miejsc, gdzie można w ciągu jednego dnia z wysokości 3000 m nad poziomem morza podziwiać krajobrazy (Doliny Świętych i Bekaa), zjeżdżać na nartach niczym po alpejskich szlakach, kąpać się i nurkować w Morzu Śródziemnym, zażywać prawdziwego nieskażonego przemysłem turystycznym orientu, degustować klasyczne, lecz elitarne smaki, odwiedzać największe ruiny rzymskiego świata, nawiedzać miejsca święte kilku religii, a w nocy bawić się przy światowych rytmach i dźwiękach przy obficie wyposażonym barze, pośród radosnych i wykwitnie oraz stylowo ubranych ludzi. Taki jest Liban, albo raczej niezbyt często pokazywane w światowych mediach jego oblicze. Jako że Liban położony jest nad lazurowym wybrzeżem Morza Śródziemnego, to ma do zaoferowania wiele atrakcji dla miłośników kąpieli morskich, jachtingu, jak i nurkowania. Złociste plaże pojawiają się tam, gdzie masyw skalny ustępuje Plaża, nurkowanie, sporty wodne 32 i w czasie sezonu są tłumnie oblegane przez lokalnych mieszkańców oraz przyjezdnych turystów. Najbardziej okazałe plaże znajdują się na południu kraju w Tyrze i Sydonie. W Bejrucie jest pokaźna plaża miejska, jak i w Byblos, gdzie lokalne władze zorganizowały dwie bezpłatne plaże. Chociaż niemalże wszystkie nadmorskie miasta położone są tuż przy linii brzegowej, nie oznacza to jednak, że wszędzie istnieje możliwość swobodnego plażowania. Należy również uwzględnić libańską specyfikę. W miastach muzułmańskich (Tyr, Sydon, Tripoli) infrastruktura plażowa (przebieralnie, toalety, prysznice, czystość linii brzegowej, opieka ratownika) może odbiegać od zachodnich norm. Co więcej, mogą, ale oczywiście nie muszą, pojawić się pewne problemy dla niearabskich plażowiczek, wynikające z różnic kulturowych i specyfiki religii. Dla wygody i komfortu, Libańczycy korzystają z prywatnych kurortów położonych nad morzem, w których profesjonalny personel oferuje niezakłócony wypoczynek na najwyższym poziomie, zarówno dla rodzin, jak i dla grup znajomych, par czy indywidualnych użytkowników.

plaza liban

Wejściówka na plażę w prywatnych ośrodkach waha się od 8 do 25 USD. Z reguły zabronione jest wnoszenie do takiego kurortu własnego pożywienia i napojów – bar (w obszarach chrześcijańskich z alkoholem) i restauracja są na miejscu. W weekendy i święta w wielu kurortach organizowane są imprezy muzyczne i koncerty artystów libańskich, co jest równoznaczne z tym, że poszukiwanie w nich ciszy nad morzem będzie raczej niemożliwe. W większości ośrodków do wynajęcia są skutery wodne (cena 1–2 USD za 1 minutę jazdy), a w nadmorskich portach jachtowych istnieje możliwość wynajmu łódki. Żeglując po wybrzeżu libańskim, należy bezwzględnie pamiętać o tym, aby nie przekroczyć morskiej granicy z Syrią i przede wszystkim z Izraelem. W porcie w Byblos jest możliwość wynajęcia dla grupy dużej motorówki. Młodzież libańska uwielbia imprezować na otwartym morzu. Lata wojen i odbudowy zamknęły niestety ten kraj dla pasjonatów głębin morskich z całego świata. Obecnie jednak nurkowanie w Libanie staje się coraz popularniejsze. Nie dziwne więc, że infrastruktura, jak i możliwości dla zwiedzania morskiego dna z dnia na dzień jest coraz bogatsza. Pierwsze atrakcje dla nurków czekają już w Bejrucie. W centrum miasta, naprzeciw Amerykańskiego Uniwersytetu w Bejrucie, jest AUB Canyon, w którym można nurkować w podwodnym kanionie i podziwiać ośmiornice czy homary tam rezydujące. Nie opuszczając najbardziej reprezentatywnej części libańskiej stolicy Rawcheh, czekają na nurków takie miejsca jak Shark Point (zdaniem ekspertów najlepsza rafa i akwen, w którym występują rekiny i inne morskie stworzenia), Macedonia (tu atrakcją jest zwiedzanie zatopionego statku z lat 60. XX wieku) oraz The Tunnels (kolejny wycinek życia morskiego). Około 12 km na południe od Bejrutu znajduje się The Souffleur i tam można penetrować zatopioną w czasie II wojny światowej francuską łódź podwodną, a 3 km od Sydonu znajduje się niecodzienne w skali świata podwodne składowisko czołgów (lufy skierowane na Izrael), które już staje się atrakcją turystyczną południowego Libanu.

Na północy kraju w Jounieh znajduje się kolejny, udostępniony płetwonurkom okręt. W Byblos jest Bubbles Club, w którym można poszukiwać śladów po starożytnych Fenicjanach żyjących z morza, a w Tripolisie przy porcie w Torpedo Carrier Boat czeka pod wodą kolejna francuska łódź podwodna (z torpedami na pokładzie). 16 km na północ od Tripolisu na dnie spoczywa duma brytyjskiej floty śródziemnomorskiej HMS Victoria, która zatonęła w 1893 roku. Paralotnie; trekking i grotołaztwo 33 Niezapomnianych wrażeń może dostarczyć wyprawa z Al-Miny (metropolitalny Tripoli) na Wyspę Palmową Aka czy Wyspę Króliczą/Palm Island. Za około 10 USD z portu kursują łódki na oddaloną o 5 km od brzegu wyspę, na której poza lazurowym wybrzeżem piaszczystych plaż można również śmigać na wynajętych skuterach wodnych, a przede wszystkim zwiedzić rezerwat, w którym żółwie składają jaja (lipiec–sierpień), obserwować migrację ptaków (w tym naszych bocianów) z Europy do Afryki – wrzesień–październik, a także śledzić rozkwit wszelakich roślin (od marca do czerwca) niezakłóconych sąsiedztwem człowieka. Istnieje również możliwość nurkowania, jednak potrzebne jest zezwolenie. Paralotnie Na Liban można spoglądać nie tylko z głębin morskich czy z wysokości gór, ale i chmur za sprawą paralotni! Na wzgórzu, na którym położone jest sanktuarium maryjne Harissa, jest punkt wynajmu paralotni. Przelot – 120 USD (bez możliwości robienia zdjęć) i 150 USD (ze zdjęciami).

Trekking i grotołaztwo

Chociaż każdy pielgrzym czy turysta w Libanie szybko zorientuje się, że Libańczycy generalnie nie chodzą po ulicach swoich miast i wsi (rzadko kiedy są chodniki), nie oznacza to jednak, że moda na tzw. trekking nie dotarła do kraju cedrów. Tym bardziej, że ów górzysty kraj, obfity w cuda natury, ma naturalnie ukształtowane szlaki i ścieżki przez tysiąclecia udeptane przez zmieniające się kultury i cywilizacje. Na północy kraju przy Akkar jest las Al Ammouaa, w którym możemy zapomnieć, że znajdujemy się na spieczonym słońcem pustynnym Bliskim Wschodzie. Niezapomnianą wyprawą (również pod względem duchowym) jest przemarsz Doliną Świętych (Wadi Qadicha). To tam, pośród setek, jeśli nawet nie tysięcy kapliczek, kościołów, pustelni, możemy dotknąć historycznego i duchowego dziedzictwa Kościoła maronickiego i jego wyznawców. Możliwość zjazdu i wjazdu z i do Doliny należy zorganizować w informacji turystycznej w Bcharre. W górach pomiędzy miastami Byblos (8 km na wschód) i Jounieh, znajduje się rezerwat Bentael i tam w dolinie można nawiedzić kaplicę i pustelnię św. Jana z XII wieku. Miłośnicy wspinaczek górskich na pewno nie zawiodą się na wyprawie do rezerwatu Jabal Moussa przy kanionie Nahr Ibrahim. Tam pośród ruin z czasów fenickich i rzymskich można podziwiać pierwotną faunę i florę gór Libanu. Jeśli warunki pogodowe zezwalają, czyli brak oblodzeń, chętni mogą wspiąć się na górę Sannin (2628 m n.p.m.) przy ośrodku narciarskim w Faraya. Na wschód od sanktuarium maryjnego na Harissie, znajduje się kolejne cudo natury – wodospad w Baatara. Imponujący wodospad i szlak wędrówek znajduje się również w Jezzine w południowym Libanie. Na granicy libańsko-izraelskiej, w miejscowości Nakoura, istnieje możliwość w zorganizowanej wyprawie zwiedzania nadmorskich grot. Informacja na miejscu na conajmniej 72 h przed rozpoczęciem wyprawy.

grota liban

Należy pamiętać, że wjazd na obszar przygraniczny z Izraelem, gdzie granica dzieli Ziemię Świętą pomiędzy dwa państwa, wymaga od cudzoziemców specjalnych pozwoleń. Mniej problemów natury politycznej, ale nie mniej wartościowe i estetyczne są wyprawy w góry Chouf, a zwłaszcza do położonych w okolicach miasta Narty w Libanie 34 Deir Al-Qamar grot kfarhim. Okoliczna młodzież (maronicko-druzyjska) upodobała sobie te groty do celów dyskotekowych, jednak we wcześniejszych porach dnia dostępne dla zwiedzających są183 metry skalnych korytarzy. Również północny Liban jest bogaty w jaskinie. Największa z nich, groty Jeita, stanowi niemalże podstawowy punkt programów zorganizowanych, jak i indywidualnych wyjazdów do Libanu. Jadąc z Byblos (ok. 19 km) w kierunku dobrze znanej miejscowości Annaya, możemy zwiedzić jaskinię Mabaj, w której 192 m szlaku jest niezapomnianym wrażeniem. Za miastem Akkar znajduje się Zahlan – trzypoziomowa jaskinia ze zlokalizowaną wewnątrz fontanną, która umila kontemplację nad potęgą skalnej natury.

Narty w Libanie

Liban, nazywany w czasach swojej świetności Szwajcarią Bliskiego Wschodu, dysponuje unikalnymi właściwościami klimatycznymi, dzięki którym w tym samym dniu można rano szusować na nartach, a po południu kąpać się w Morzu Śródziemnym, gdzie temperatura wody często przekracza 20o Celsjusza. Zapewne wielu polskich amatorów narciarstwa czy snowboardu zainteresuje połączenie sportów zimowych z plażowaniem oraz zwiedzeniem miejsc świętych i historycznych. Na początku XX wieku libańscy absolwenci szwajcarskich uczelni zaczęli organizować pierwsze szlaki narciarskie. W 1934 roku powstał Le Club Libanais, pierwszy klub narciarski na terenie ówczesnego Mandatu francuskiego w Libanie. W 1974 roku w górskiej miejscowości Faqra (oddalonej o 40 km od libańskiej stolicy) powstał na wzór szwajcarskich ośrodków kurort do dyspozycji narciarzy z całego świata. Ośrodek w Faqra, położony na wysokości 1700–2000 m n.p.m., musiał poczekać na swoje dni chwały aż do 1990, a więc do zakończenia wojny domowej w Libanie. Narty w Libanie 35 W dziewięćdziesiątych latach zeszłego stulecia w krainie cedrów, gdzie obfite opady śniegu od listopada do marca są codziennością, nastąpiła szybka reaktywacja infrastruktury dogodnej dla miłośników sportów zimowych. Od 1998 roku prym pośród dziesięciu ośrodków narciarskich w Libanie wiedzie miasteczko Faraya. Kurort dysponuje znakomitą bazą noclegową (od 114 USD za dobę, cena karnetu dobowego w tygodniu 34 USD, w weekendy 67 USD), restauracyjną oraz szlakami dla narciarzy i snowboardzistów. Kolejnym wartym odnotowania ośrodkiem jest Cedars (około 100 km od Bejrutu, cena karnetu dobowego 30 USD w dni powszechne, 40 USD w weekend), na północy Libanu. Trasy na wysokości 2600 metrów oraz nowoczesna baza przygotowana na mistrzostwa Azji w 2009 roku mają zapewnić sportowe wrażenia aż do kwietnia, a więc do ostatnich opadów śniegu na tym obszarze. Co więcej, sąsiedztwo z Lasem Bożych Cedrów, miastem Bcharre (z którego pochodził najznamienitszy libański poeta, znany na świecie Khalil Gibran) oraz z majestatyczną Doliną Świętych (arab. Wadi Qadicha) mogą po narciarskich trasach przybliżyć turystom bogactwo kultury i natury kraju cedrów.

narty liban

Następną ciekawą propozycją dla narciarzy jest ośrodek Laqlouq oddalony około 60 km od Bejrutu. Położony jest w pobliżu jednego z najstarszych miast świata Byblos i najpopularniejszego chrześcijańskiego miejsca pielgrzymek w XX i XXI wieku klasztoru św. Maruna w Annayji. Trasy Laqlouq leżą na wysokości 1700–2000 m n.p.m. Zdaniem libańskich narciarzy Laqlouq jest świetnie przygotowane na rodzinne wyjazdy. Cena karnetu dobowego to 17 USD w dni powszechne i 27 USD w weekendy i święta. Idealna kompozycja programu „Liban zimą” to od poniedziałku do czwartku włącznie rano narty, po południu morze i smaczna kuchnia libańska wieczorami. Natomiast od piątku do niedzieli wyłącznie zwiedzanie starożytnych zabytków w takich miastach jak Byblos, Tyr, Sydon i Bejrut.

Życie nocne

Życie nocne Liban jest tym krajem bliskowschodnim, w którym życie nie zamiera po zmroku. Surowe muzułmańskie zwyczaje, które determinują ład i porządek w ościennych krajach i stanowią o tym, że wyznawca Allaha w nocy ma przebywać wraz z rodziną w domu, obecne są również w Libanie, zwłaszcza w miastach czy dzielnicach muzułmańskich. Jednak Liban na obszarach z dominującą ludnością chrześcijańską nie śpi i bawi się cały rok, zawieszając zabawową intensywność jedynie w czasie postów lub najważniejszych świąt, takich jak Boże Narodzenie. Życie nocne w Libanie to przede wszystkim Bejrut, Jounieh, Byblos, Batroun i wszelkie pomniejsze chrześcijańskie miejscowości położone na północ od wschodnich dzielnic stolicy, aż do posępnych rogatek Tripolisu na północy. Nawet pomniejsze chrześcijańskie święta (np. 15 sierpnia czy 14 września) tradycyjnie zaczynają się już po zmroku dnia poprzedniego mszą świętą, aby później w gronie rodzinnym spędzić noc na ucztowaniu w restauracji. Co niewątpliwie wyróżnia nocne realia libańskie od polskich? Przede wszystkim to, że sklepy, kawiarnie, fast foody i restauracje są otwarte do późnych godzin nocnych lub wręcz są całodobowe.

zycie nocne liban

Do bardzo późnych godzin nocnych, lub wczesnych porannych, pielgrzym czy turysta może kupić świeże pieczywo, posiedzieć w barze, restauracji czy lodziarni, pośród ludzi, którzy w żaden sposób nie zaliczają się do marginesu społecznego. Po prostu, Liban żyje nocą. Jednak zwyczajowo nie jest przyjęte, aby samotna kobieta lub kobiety gdziekolwiek się przemieszczały po zmroku. Tak samo, rekomenduje się turystkom, żeby przed podjęciem decyzji, w którym lokalu chcą spędzić wieczór, rozejrzały się najpierw, czy w wybranej lokalizacji są już jakieś libańskie lub arabskie kobiety. Jest to mało prawdopodobne, aby Libanki spędzały czas w lokalu o złej reputacji, jak i niespełniającym standardów higieny i czystości. Na bejruckiej ulicy Gemmayze, którą można porównać do warszawskiej ulicy Mazowieckiej, wrocławskiej Ruskiej lub krakowskiego Kazimierza, pośród gwaru studencko-awangardowego, w oparach dymu nikotynowego i salw śmiechów oraz muzycznych beatów, samochody i taksówki podjeżdżają pod lokale, z których wychodzą lub wchodzą klienci, a przede wszystkim klientki. Podobnie jest na rynku w Jounieh czy przy deptaku w Byblos albo w Batroun. Libańczycy nie lubią niespodzianek, dlatego uprzednio rezerwują sobie stoliki w restauracjach czy z góry wiedzą, do którego baru czy pubu zmierzają. Szczególnie, że Libańczycy wychodzą na miasto z reguły w dużych i mieszanych Język 37 grupach, na co muszą uważać zwłaszcza przyjezdni kawalerowie. Wszelkie próby nachalnego flirtu z miejscowymi kobietami może skończyć się zbiorową reakcją i nieprzyjemną dyskusją z broniącymi damskiego honoru towarzyszącymi im mężczyznami. Trzeba o tym pamiętać szczególnie w klubach tanecznych, w których parkiet niekiedy służy tylko paniom. W Libanie nocą można zapomnieć o tym, że jest się na konserwatywnym i pruderyjnym Bliskim Wschodzie, ale w niewłaściwych miejscach lub przy mało stosownym zachowaniu lepiej o tym pamiętać. Abstrahując od pewnych subtelnych różnic kulturowych, podróżny czy pielgrzym raczej nie będzie mógł narzekać na nadmiar snu lub nudę wieczorami, jeśli chce poznać Liban nocą. Libańczycy są bardzo otwarci i ciekawi cudzoziemców i nie są natarczywi ani wścibscy. Zalecane jest, aby wieczorową porą z nieznajomymi unikać zbytniego zaangażowania w dyskusje polityczne czy religijne, albowiem to, co dla cudzoziemców może być tylko pustą informacją lub subiektywną oceną, dla przeciwnej strony może być kwintesencją osobowości lub tożsamości. Tym bardziej, że rezydenci i goście libańskich barów, klubów, pubów i dyskotek mogą pochodzić z całego świata arabskiego i muzułmańskiego. Porzekadło mówi, że Allah nie widzi tego, co dzieje się za górami Libanu, i właśnie w Libanie jego wyznawcy czasami z tego korzystają. Wejście do klubów tanecznych z reguły związane jest z opłatą (20–30 USD wzwyż), imprezy dyskotekowe organizowane są również w nadmorskich kurortach (zawsze odpłatna wejściówka). Niezwykle popularne w kurortach, jak i większych barach czy restauracjach są koncerty muzyki bliskowschodniej. W barach i pubach w Bejrucie i Byblos w weekendy organizowane są również koncerty rockowe, bluesowe, folkowe, reggae czy występy DJ-ów z muzyką taneczną i elektroniczną. Ceny trunków mogą być różne, ale oscylują w wysokości 6–8 USD za piwo 0,33 l Almaza lub Bejrut, a drinki ze światowych alkoholi i libańskich owoców od 10 USD wzwyż. W okolicach barów z reguły można znaleźć taksówkę. Informacje o modnych i rekomendowanych przez imprezowiczów i gastronomów lokalach należy sprawdzić na bieżąco w Internecie.